Rosną ściany... na razie fundamentowe
A na zdjęciu jeszcze przed pracą- przyjechały bloczki betonowe.
A na zdjęciu jeszcze przed pracą- przyjechały bloczki betonowe.
Fundamenty wykopane, odebrane i zalane :)
... ale trochę popękały w upale - nic to, fundamenty zostaną jeszcze "spięte" mini-wieńcem na górze (nad bloczkami betonowymi)
Choć wszystko idzie jak po grudzie, zarówno z kierbudką, pierwotnie planowanym wykonawcą, jak i innymi kwestiami (problem z kredytem przez ustawę rolną), mimo wszystko stawiamy pierwsze kroki - humus zdjęty, archeolog był, a na dniach wpadnie geodeta i wchodzi ekipa na fundamenty.
Nasza pani architekt oraz niedoszła kierowniczka budowy ostatnio przez 5 tygodni się nie odzywała i nie odbierała telefonu (do tej pory nie wyjaśniła dlaczego, a jeszcze nas opie**oliła że do niej wydzwaniamy), a teraz już któryś raz przekłada spotkanie z nami i oddanie nam projektu z poprawkami i znów nie odbiera telefonu... Na razie mamy z tego powodu 2 miesiące opóźnienia, a nie wiadomo czy nam ekipa wogóle nie przepadnie w tym roku przez to. Jestem zniesmaczona i zdołowana - tacy ludzie odbierają chęc do budowania się. Chcę już tylko, żeby w końcu oddała nam nasz projekt, nawet jak czegoś nie poprawi to już trudno, te zmiany były naprawdę nie takie duże, więc jakoś bez nich przeżyjemy...
Ogólnie nastawienie do budowania mam chwilowo mega negatywne :(((
Wciąż się wahamy czym ogrzać nasze ok. 100 m. 20 cm ocieplenia w podlodze, 20 cm styro na scianach, 30-35 cm welny w stropodachu.
Piec na pellet z dobrym palnikiem z modulacja mocy 4-11kW czy pompka ciepła pow.-woda 9 kW + piec dolnego spalania na drewno ok. 12 kW (na mrozy lub by oszczędzić na opale) z buforkiem ok.800l.
Natomiast wentylacja chyba będzie jednak mechaniczna z reku, mimo że się nie opłaca finansowo. Po prostu potraktujemy ją jak zmywarkę czy suszarkę bębnową, czyli urządzenie podnoszące komfort mieszkania.