Kłody pod nogi
Nasza pani architekt oraz niedoszła kierowniczka budowy ostatnio przez 5 tygodni się nie odzywała i nie odbierała telefonu (do tej pory nie wyjaśniła dlaczego, a jeszcze nas opie**oliła że do niej wydzwaniamy), a teraz już któryś raz przekłada spotkanie z nami i oddanie nam projektu z poprawkami i znów nie odbiera telefonu... Na razie mamy z tego powodu 2 miesiące opóźnienia, a nie wiadomo czy nam ekipa wogóle nie przepadnie w tym roku przez to. Jestem zniesmaczona i zdołowana - tacy ludzie odbierają chęc do budowania się. Chcę już tylko, żeby w końcu oddała nam nasz projekt, nawet jak czegoś nie poprawi to już trudno, te zmiany były naprawdę nie takie duże, więc jakoś bez nich przeżyjemy...
Ogólnie nastawienie do budowania mam chwilowo mega negatywne :(((